Strona główna Sanktuarium Odpusty mogilskie (14-21 września) Tu od wieków pielgrzymowano
Tu od wieków pielgrzymowano
Do Krzyża w Mogile pielgrzymowano od wieków. Tu, patrząc na twarz Ukrzyżowanego, a potem okrążając na kolanach cudowny Wizerunek, upraszano liczne łaski. Potem, na znak wdzięczności składano wota: jak te, widoczne w ołtarzu, dwa srebrne modele samolotów złożone przez ocalałych od śmierci pilotów czy ryngraf z Matką Bożą Częstochowską złożony przez matkę dziękującą za uzdrowienie syna cierpiącego na chorobę Heinego-Medina.

W Mogile przechowuje się kilka tomów ksiąg, w których zapisywane są prośby zanoszone do Ukrzyżowanego i podziękowania za otrzymane łaski. I z każdym rokiem zapisów przybywa.

POD ZABOREM

Ruch pielgrzymkowy do Mogiły wzrósł w czasie zaborów. U stóp krzyża "sławnego łaskami" szukano pociechy i natchnienia. W XIX wieku pielgrzymowanie do Mogiły rozpoczynało się w maju na święto Znalezienia Krzyża św., a kończyło we wrześniu na uroczystość jego Podwyższenia. W roku 1845 Kazimierz Girtler pisał: "Oba odpusty są z oktawą i przez cały tydzień kilkadziesiąt tysięcy ludzi odwiedzi Mogiłę (...). Odpust wrześniowy (...) zawsze bywa najliczniejszy. Wtedy od świtu (...) jeden szlak kurzawy łączy Kraków z Mogiłą. Wszyscy spieszą do Mogiły (...).

Zaraz rano dźwięk dzwonów, później huk moździerzy i działek klasztornych rwie powietrze. Kościół napełnia się i przepełnia. Msza za mszą. Modlą się ludzie. Muzyka grzmi. Tu gromada górali otacza spowiednika w wysokim rozsiadłego konfesjonale. Tu znów bractwo franciszkańskie odziane w czarne kapy, pobożne śpiewa hymny. To znów na głos kaznodzieji rwą się duszne westchnienia, obijając się o sklepień łuki. W całym kościele tłoczno. Ćma narodu".

NA ODPUST KOLEJĄ

Po odzyskaniu niepodległości, w latach II Rzeczpospolitej, kult Cudownego Wizerunku nie osłabł, a nawet zdawał się z roku na rok rosnąć jeszcze bardziej. 16 września 1928 r. w diecezjalnym tygodniku "Dzwon Niedzielny" ukazał się artykuł: "Historja wizerunku cudownego P. Jezusa w kościele OO. Cystersów w Mogile", w którym zapisano: "Do dnia dzisiejszego z krzyża Chrystusowego nie przestają spływać łaski mnogie, gdy umarli życie, chorzy zdrowie, grzesznicy zatwardziali skruchę odzyskują, o czem świadczą liczne wota, wokoło ołtarza zwieszone".

Wrześniowy odpust w Mogile przyciągał takie tłumy, że 15 września 1929 roku dyrekcja Kolei Państwowych uruchomiła dodatkowy pociąg z Krakowa do Mogiły z odjazdem z krakowskiego dworca o 8.55. Uruchomiono także dodatkowe pociągi z Czyżyn do Mogiły i z Mogiły do Czyżyn. Dzięki temu pielgrzymi mogli również korzystać z pociągów kursujących na linii Kraków-Kocmyrzów, które zatrzymywały się na stacji w Czyżynach. Młodszym czytelnikom wypada przypomnieć, że linia kolejowa z Krakowa do Kocmyrzowa została uruchomiona 14 grudnia 1899 r. pociąg jechał przez Grzegórzki, Dąbie, Czyżyny, Bieńczyce, Grębałów i Prusy. Z Czyżyn poprowadzona została odnoga do Mogiły, gdzie na wysokości cmentarza w os. Wandy znajdowała się niewielka stacja końcowa. Korespondent popularnego w latach międzywojennych krakowskiego "Czasu" 18 września 1929 r. zanotował: "Niedzielny odpust w Mogile ściągnął tysięczne rzesze pątników, nie tylko z Krakowa, ale i wsi okolicznych. Od rana aż do późnego wieczora szosą mogilską przejeżdżały pojazdy samochodowe i konne, również pociągi odchodzące w kierunku Mogiły były szczelnie zapełnione publicznością. Nad wieczorem kompanje przy wtórze pieśni kościelnych i dźwiękach orkiestr wróciły do Krakowa".

W LATACH KOMUNIZMU

Po II wojnie światowej, wraz z przejęciem władzy przez komunistów rozpoczęły się lata walki z Kościołem. Pomimo hałaśliwej i natrętnej propagandy ateistycznej nie udało się ludzi odciągnąć od Mogiły. Jak przed wojną, tak i po wojnie, do Mogilskiego Krzyża spieszyły tłumy. Jedynie czytając powojenne gazety można było odnieść wrażenie, że odpustów w Mogile nie było (po prostu nic na ten temat nie pisano). Pozostały za to sprawozdania funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, którzy bacznie obserwowali co dzieje się w poszczególnych parafiach. Oficer UB, porucznik Zbigniew Faryna w opatrzonym klauzulą "ściśle tajne" sprawozdaniu z pracy Sekcji II Wydziału VI (zajmującego się inwigilacją Kościoła) Wojewódzkiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie za okres od 1 lipca 1955 do 30 września 1955 r. zapisał: "Ogólna obserwacja działalności Cystersów na terenie Nowej Huty wskazuje, że prowadzona przez nich działalność idzie w kierunku fanatyzowania tamtejszej ludności. Przybiera ona na sile, a rezultat taki, że frekwencja mieszkańców w nabożeństwach niedzielnych poważnie wzrosła. Potwierdza to również udział w dorocznym odpuście, który miał większe rozmiary niż w latach ubiegłych".

Z kolei w dokumencie zatytułowanym: "Ocena pracy Sekcji II-giej Wydz. VI-go za rok 1955 i zadania na najbliższy okres", sporządzający go oficer odnotował: "Podupadłe odpusty, które odbywały się w Mogile k/Nowej Huty w związku z jej powstaniem nabrały, w ostatnich latach, szczególnego rozmachu. Świadczy o tym sposób ich organizowania, czy też mobilizacji tamtejszej ludności przez Cystersów do brania udziału w odpuście mogilskim. Że działalność przygotowawcza Cystersów do odpustów odniosła spodziewane rezultaty świadczyć może niespotykana do tej pory liczba uczestników ostatniego odpustu, która była tak wielka jak jeszcze nigdy dotąd. Trzeba dodać, że Cystersi na terenie Nowej Huty zyskują sobie coraz większą ilość sympatyków podczas gdy nasze przeciwdziałanie w kierunku zahamowania ich popularności wśród tamtejszej ludności nie istnieje w ogóle". Jak widać ilość uczestników odpustów w Mogile robiła wrażenie nawet na funkcjonariuszach UB.

***

Na szczęście minęły już czasy, gdy gazety poświęcały całe kolumny na omawianie nudnych zebrań Komitetu Dzielnicowego PZPR, a nie zauważały tradycyjnych uroczystości religijnych, w których brały udział tysiące ludzi. Również służby specjalne (mam taką nadzieję), przestały monitorować kościelne uroczystości. Po prostu, żyjemy w normalnym kraju.

 
Jan L. Franczyk

Źródło: "Głos. Tygodnik nowohucki", 12 września 2003 r., nr 37 (649), s. 9.

SOŁTYS GMINY MOGIŁY zawiadamia P. T. Kramarzy, aby przed rozłożeniem kramu zgłosili się do zapłaty placowego. Place zależnie od miejsca opłaca się od metra kw. zł., 1.50 zł. i 2 zł. [Ogłoszenie jakie ukazało się 11 września 1938 r. w tygodniku diecezjalnym "Dzwon Niedzielny"]