Strona główna Sanktuarium Odpusty mogilskie (14-21 września) Mogilskie odpusty
Mogilskie odpusty
Odpust jest to darowanie kary doczesnej, należnej za grzechy już odpuszczone w sakramencie pokuty. Odpust może być cząstkowy lub zupełny. Można go ofiarować tylko za samego siebie lub za zmarłych. Aby uzyskać odpust zupełny w czasie uroczystości Podwyższenia Krzyża Świętego w Mogile należy nawiedzić bazylikę, w stanie łaski uświęcającej przyjąć Komunię św. (jeśli jest taka potrzeba - przystąpić wcześniej do spowiedzi św.), odmówić Ojcze nasz, Wierzę w Boga i pomodlić się w intencjach papieskich (odmawiając np. Zdrowaś Maryjo, Pod Twoją obronę czy inną modlitwę). Wymagane jest także wykluczenie przywiązania do jakiegokolwiek grzechu ciężkiego, a nawet lekkiego.

Warunki uzyskania odpustów przez wiernych zmieniały się w ciągu wieków. Pielgrzymi jednak niezmiennie podążają do różnych sanktuariów na całym świecie, aby u Boga bogatego w miłosierdzie otrzymać tę wielką łaskę odpuszczenia kar, które codziennie ściągamy na siebie przez swoje mniejsze lub większe przewinienia.

Zbliża się kolejny odpust mogilski, kiedy w czasie oktawy odpustowej już od 13 września wieczorem aż do 21 września będziemy się gromadzić u stóp cudownego wizerunku Chrystusa Ukrzyżowanego, by uczestnicząc w Mszach św., nabożeństwach i podczas osobistej modlitwy rozważać, bolesną mękę naszego Zbawiciela, uwielbiać Go i dziękować za wszelkie dobro w naszym życiu. By żałować za swe grzechy i przewinienia oraz prosić o łaski dla siebie i bliskich. Idąc przykładem tylu wieków pielgrzymowania do mogilskiego sanktuarium włączmy się także i my wraz ze swoją rodziną, krewnymi, sąsiadami i znajomymi w ten pochód do mogilskiego Krzyża. A każdy, kto przybędzie na to szczególne miejsce, niech nie odejdzie bez nadziei i pocieszenia. Jak nasi przodkowie z bojaźnią, ale i z ufnością spoglądajmy na łaskawe oblicze Chrystusa i otwierajmy przed Nim swe serca.

O pielgrzymowaniu do łaskami słynącej figury Chrystusa Ukrzyżowanego dowiadujemy się już z bardzo starych przekazów klasztornych i nie tylko. Ludzie przybywali pieszo lub powozem, polnymi ścieżkami albo asfaltem, w pojedynkę albo całą rodziną. Modlitwa, uczczenie relikwii Krzyża św., przejście na kolanach wokół ołtarza, pełne uczestnictwo we Mszy św., odprawienie Drogi Krzyżowej to wyraz naszej miłości do ukrzyżowanego Zbawiciela. Z praktykami pobożnymi wiązały się od dawna także te mniej zbożne elementy, choć niekoniecznie od razu złe. Oto, co 150 lat temu najbardziej zainteresowało dziennikarza czasopisma "Czas" podczas mogilskiego odpustu:

Jakby na zamknięcie letniej pory przedsiębrano przez ciąg trzeciego tygodnia wędrówkę pobożną do Mogiły. Poza rogatką mogilską stawa przez czas odpustu mogilskiego kilkanaście wozów chłopskich, niby to zagraniczne omnibusy, gotowe do przyjęcia podróżnych. Lubownicy przechadzki odbywają tę wędrówkę pieszo łąkami i polami z dala od kurzawy gościńca i po ścieżkach sobie tylko znanych, stawają mało później od jezdnych przed kościołem. Pod murami dziedzińca klasztornego, na dziedzińcu i w ogrodzie pełno kramów i straganów z owocami, piernikami i zabawkami dziecinnymi, namioty pod którymi rozgrzewające i chłodzące napoje, szereg dziadów i kalek, rozłożone na trawniku familijne i przyjacielskie gromadki, wszystko takie jak na każdym odpuście, takie jak przeszłego roku, jak przed laty, przed wieki; tylko że nawożony grunt ogrodowy i nadsypywany nieraz zapewne podwórzec podniósł się i zdaje się jakoby kościół w ziemię lgnął i o kilka stopni schodowych się zniżył. ["Czas" - 1856 r.]

Dalej w artykule autor interesuje się zniszczeniami muru budynku kościoła i kopcem Wandy. Można zauważyć, że pielgrzymi mogilscy mieli swoje polne dróżki na skróty, którymi zdążali do kościoła prawie w tym samym tempie, co przyjeżdżający na wozie. Inna wzmianka o mogilskim odpuście znajduje się we wrześniowym numerze gazety pt. "Siew", wydanym w 1940 r., czyli w czasie wojennym. Tu m.in. czytamy:

Już też nie mnichy i bracia, ale tłumy osób świeckich obojga płci ściągnięte w dzień odpustu z daleka i z bliska, wypełniają wnętrze kościoła w dzień i w nocy chwaląc Boga śpiewem i modlitwą. Celem tych pątników to nie tylko sam kościół Cystersów, ale kapliczka cudownego wizerunku, do którego raz w roku dążą we wrześniu (14 września) pielgrzymki pobożnych, dokąd udają się również w utrapieniach rodziny Krakowskiego, składając kosztowne wota w innych porach roku. W kaplicy tej w drewnianym czarnym ołtarzu znajduje się posąg ukrzyżowanego Pana Jezusa wielkości naturalnej. ["Siew", 1940 r.]

W artykule "kapliczka" to oczywiście kaplica cudownego wizerunku Pana Jezusa. Można też zauważyć pewien szczegół - jeszcze w 1940 r. ołtarz, w którym znajduje się łaskami słynąca figura Ukrzyżowanego, był koloru czarnego - teraz jest to ciemna zieleń. Ale chciałbym tu przypomnieć odpust w 1978 r., ale nie ze względu na jakieś atrakcje. Wtedy to po raz ostatni usłyszeliśmy słowa w tym sanktuarium z ust kardynała Karola Wojtyły, nim został papieżem. Wspominał m.in. osobę papieża Jana Pawła I i nakreślił program naszej wspólnoty i jedności z Nim. Tak mówił:

Jan Paweł I - jest to twarz dobra, serdeczna, ludzka, łatwo się uśmiechająca, bliska. Takim Go znałem od lat i takim Go widziałem w tym dniu, 26 sierpnia, kiedy Pan Go wybrał. Dzisiaj tutaj przybywamy do Sanktuarium Krzyża Chrystusowego w Mogile, ażeby modlić się za nowego papieża, ażeby wyrazić naszą jedność z Nim i żeby tę jedność zamienić w naszą serdeczną, gorącą modlitwę w Jego intencjach. I my pragniemy w dniu dzisiejszym powiedzieć Mu niejako, jak tę naszą wspólnotę i solidarność z Nim rozumiemy i jak pragniemy ją urzeczywistniać. Dlatego jeżeli dzisiaj coś na pierwszym miejscu pragnę wymienić, to właśnie to, ażebyśmy kierowali się miłością nade wszystko. I to jest pierwszy punkt naszego programu jedności z Janem Pawłem I. Kierując się miłością, która da nam także głębokie rozeznanie prawdy i sprawiedliwości, będziemy mogli podejmować w dalszym ciągu posłannictwo głoszenia Ewangelii, wprowadzania w życie Ewangelii, bo ona musi w życie wejść. Prosimy, żeby ten proces jakiegoś poszanowania wymagań społeczeństwa katolickiego w dziedzinie budowy kościołów w nowych dzielnicach, w nowych osiedlach, nie był hamowany. Również, gdy chodzi o całe życie publiczne, instytucje, które są własnością Narodu całego, nie mogą być używane tylko na pożytek jednego światopoglądu, jednej orientacji politycznej. Chcemy być zespoleni z Ojcem Świętym Janem Pawłem I w tej tajemnicy Krzyża, która mówi sama za siebie. [fragmenty homilii wygłoszonej 17.09.1978 r. w Mogile]

Czyż nakreślony program jedności z Janem Pawłem I (miłość dająca siłę sprawiedliwości, szukanie dróg dla Ewangelii w naszym życiu i szukanie warunków ewangelizacji), nakreślony przez kardynała Wojtyłę nie stał się później programem jedności z Nim samym, jako Janem Pawłem II? I wydaje się, że jest on wciąż aktualny podczas pontyfikatu Benedykta XVI. Dlatego u stóp Chrystusa Ukrzyżowanego dziękując za posługę Jana Pawła II i prosząc o Jego rychłą beatyfikację, prośmy również o siły dla Benedykta XVI, by nasza modlitwa i nasze przykładne chrześcijańskie życie było dla Niego umocnieniem w kierowaniu całym Kościołem.

o. Krzysztof Jankosz OCist

Źródło: "Mogilski Krzyż. Gazeta parafii św. Bartłomieja" 8 (76), s. 12-13.